TOP 5: svenskt godis på IKEA
Lubicie słodycze? Mieliście okazję spróbować szwedzkich przysmaków? Wbrew pozorom nie ograniczają się one do lukrecji (lakrits) i pierników (pepparkakor)! Dzisiejszy wpis jest skierowany głównie do osób, które chciałyby skosztować szwedzkich słodyczy, ale nie mieszkają w Szwecji i obecnie nie mają okazji się tam wybrać. Dlatego też wszystkie produkty na liście znajdziecie w polskiej Ikei! Zaczynamy!
Pierwsza pozycja na liście być może Was zaskoczy. Mnie bardzo zaskoczyła, bo pamiętam Dumle z mojego dzieciństwa, był to jeden z moich ulubionych przysmaków. Nie wiedziałam wtedy, że te miękkie, czekoladowe cukierki z nadzieniem z toffi (kola med chokladöverdrag) powstały w Szwecji prawie 40 lat temu! Ich początek sięga natomiast lat 40., kiedy szwedzka firma z Malmö, Mazetti, zaczęła produkować czekoladowe lizaki z nadzieniem toffi (kolaklubba med chokladöverdrag). Dopiero w latach 60. zaczęto je nazywać Dumle, prawdopodobnie za sprawą programu dla dzieci Humle och Dumle. W 1975 Mazetti zostało kupione przez fińskie przedsiębiorstwo spożywcze Fazer, które przejęło produkcję Dumle. Cukierki pojawiały się w bardzo różnych smakach, m.in.: jabłkowym (äpple), miętowym (mint), a nawet lukrecjowym (lakrits).
Kolejna na liście jest jedna z najlepszych czekolad, jakiej kiedykolwiek spróbujecie. Marabou jako marka czekolady powstała w 1916 w Sundbyberg, jako firma-córka (dotterföretag) norweskiej wytwórni czekolady Freia. Od 1993 marka należy do amerykańskiego koncernu Mondelēz International. Pochodzenie nazwy marki jest bardzo ciekawe. Nie pochodzi on od niczyjego nazwiska, a od logo Marabou: widniał na nim kiedyś ptak z rodziny bocianowatych, marabut afrykański (maraboustork). Klasyczną czekoladą Marabou jest ta mleczna (mjölkchokladkaka), ale przez ponad 100 lat istnienia marka stworzyła czekolady o smakach, w których każdy znajdzie coś dla siebie. Są to m.in.: słone migdały (salta mandlar), toffi z solą morską (kolafudge och halvsalt), czy połączenie lukrecji, kandyzowanej maliny i karmelu (lakrits, kanderade hallonbitar, karamell).
Innym ikonicznym produktem marki Marabou i jednym z ukochanych przez Szwedów przysmaków jest Daim. Są to chrupiące migdały oblane czekoladą (mandelknäck omgiven av choklad). Powstały na początku lat 50. pod nazwą Dajm i szybko zyskały międzynarodową sławę, między innymi we Francji czy Japonii. Ówczesny dyrektor Marabou odwiedził amerykańską wytwórnię czekolady Heath, gdzie starał się o pozyskanie licencji na produkcję batoników Heath bar. Do porozumienia nie doszło, ale Lars Anderfelt, zainspirowany amerykańskim batonikiem, zabrał z sobą listę składników i po powrocie do Szwecji zlecił pracownikom Marabou stworzenie Daim. Ten ikoniczny produkt występuje dziś w postaci drażetek (dragé), tabliczki czekolady (chockladkaka), czy lodów w rożku (glassstrutar).
Przechodzimy teraz do smaku, którego albo się nienawidzi, albo uwielbia, nie ma nic pomiędzy! 😀 Chodzi oczywiście o lukrecję. W polskiej Ikei powinniście bez problemu znaleźć jej słodką wersję (sötlakrits), która jest popularna na całym świecie. Warto natomiast wiedzieć, że istnieje też słona lukrecja (saltlakrits), bardzo charakterystyczna dla Szwecji. Słony smak osiąga się dzięki dodaniu sztucznie wytworzonej soli o nazwie salmiak. Do wyrobów o smaku lukrecji dla wzmocnienia smaku czasem dodaje się anyż (anis). W tym miejscu warto też wyjaśnić znaczenie słowa lördagsgodis, które zobaczycie na opakowaniach z lukrecją w Ikei. Znaczy to dosłownie „sobotnie słodycze” i odnosi się do szwedzkiej tradycji kupowana słodyczy wyłącznie w sobotę. Konsumpcja słodyczy tylko raz w tygodniu miała pomóc w walce z próchnicą u dzieci. Bardzo popularne jest kupowanie lösgodiset, czyli słodyczy na wagę, ale to temat na innego bloga. 😉
Listę zamyka inne lördagsgodis, które jest super popularne wśród Szwedów. Chodzi o kwaśne żelki o smaku coli (surt gelégodis med colasmak). Nie zawierają żelatyny, a ich smak jest wytworzony wyłącznie z naturalnych składników. Ten rodzaj żelków jest tak popularny, że powstał nawet snus beztytoniowy o ich smaku! Jeśli więc gustujecie w kwaśnych słodyczach i żelkach, to na pewno posmakują Wam sura colanappar! 😉
Vilket godis gillar du mest? Jag gillar kexchoklad! Tych wafelków nie ma niestety na liście, bo nie można ich kupić w polskiej Ikei, ale jest to mój absolutny faworyt jeśli chodzi o szwedzkie słodycze. Do zobaczenia w następnym blogu, a na koniec łapcie jeszcze powtórkowy QUIZ ze szwedzkich słodyczy!
Tekst: Anna Hamanowicz