Ci z Was, którzy mieszkają w Szwecji, na pewno nie mogą
doczekać się długiego weekendu, który zaczyna się jutro. A ci, którzy w Szwecji
nie mieszkają, i tak pewnie słyszeli o słynnym dniu flagi, czy narodowym święcie
Szwecji. Braliście kiedyś udział w jego obchodach? Wiecie, kiedy ten dzień
ustanowiono i z jakiego powodu? Dziś opowiemy Wam, jak to święto wygląda w
Szwecji.
Może Was zaskoczyć fakt, że szwedzki dzień narodowy świętuje się oficjalnie dopiero od 1983. Tak, tylko 36 lat! A dopiero od 2005 jest on „czerwonym” świętem „(röd dag), t.j. wolnym od pracy. Same obchody 6-ego czerwca trwają od 1893, nazywano je wtedy Gustafsdagen (w starej pisowni szwedzkiej: )). 6-ego czerwca 1523 Gustaw Waza (Gustav Vasa) został wybrany na króla Szwecji, a Szwecja wyszła z Unii Kalmarskiej (Kalmarunionen) z Danią i Norwegię i stała się tym samym niepodległym, niezależnym państwem. 6-ego czerwca 1809 również był ważnym dniem w historii Szwecji, bo wtedy podpisano reformę rządu, która była bazą dla nowej, nowoczesnej Szwecji. Od 1916 mówi się o dniu flagi (flaggans dag), a od wspomnianego 1983, o święcie narodowym. Lite komplicerat, eller hur? 😀
Nie tak łatwo było uzyskać ten czerwony kolor w
kalendarzu. Może się nam wydawać to dziwne, bo Szwecja przecież nie była pod
komunistycznym reżimem, nikt jej nie zabraniał ustanawiać swoich świąt. Zresztą
to był jeden z powodów dla ustanowienia tego dnia świętem narodowym – imigranci
(invandrare) byli zaskoczeni, że Szwedzi nie świętowali tego dnia. Powodem
było to, że Szwedzi uważali, iż nie stać ich było na kolejne święto wolne od
pracy, tudzież, że Gustaw Waza wcale nie był jakimś wybitnym przykładem (förebild) i istnieją
inne dni wymagające więcej uwagi. Wreszcie, w 2005, udało się ustanowić Sveriges
nationaldag dniem wolnym od pracy. I to nie byle jakim kosztem – trzeba
było odwołać inne święto. Wybór padł na drugi dzień Zielonych Świątek. Gdyby
nie to, stracony dzień pracy w narodowe święto Szwecji kosztowałoby między
trzema a niemal dziewięcioma miliardami koron!
Przebrnęliśmy przez wstęp historyczny i sprawy finansowe, to teraz porozmawiajmy trochę o tym, co się w ten dzień robi. Chyba żadne święto nie może się obejść bez jakiegoś tradycyjnego jedzenia. 6-ego czerwca może nie jemy niczego stricte tradycyjnego, bardziej zwyczajowego – w zależności od pogody, grillujemy (grillning), piknikujemy (picknick), albo fikujemy na świeżym powietrzu (fika i det gröna). Niezależnie od pogody możemy się cieszyć tortem kanapkowym – smörgåstårta. Jedzenie zwykle ozdabiamy szwedzkimi flagami na małych patyczkach czy wykałaczkach albo niebiesko-żółtymi wstążkami i serwetkami. Fajne przepisy na przekąski i dania możecie znaleźć na stronie hungrig.nu. Jeśli o jedzeniu mowa, to 6-ego czerwca świętujemy też färskpotatisens dag – dzień świeżego ziemniaka i sillens dag – dzień śledzia 😀
Gazeta Metro przygotowała ciekawy artykuł na temat pięciu powodów, dla których nie powinno się świętować 6-ego czerwca. Zainteresowanych i zaawansowanych w języku pasjonatów Szwecji zachęcamy do lektury🙂
Szwedzi
nie są zbyt zaangażowani w swoje święto narodowe. Tak naprawdę świętuje je
około jedna trzecia całego narodu. Żeby zachęcić Szwedów do obchodów święta,
odkąd jest ono dniem wolnym od pracy, zwiedzanie dużej części Stockholms
slott jest darmowa. W większości gmin organizuje się lokalne eventy (evenemang).
Wiele komun ma też specjalne ceremonie powitalne dla nowych mieszkańców (medborgare)
Szwecji, w tym też imigrantów. Sztokholm organizuje większe obchody święta w
Skansen. Ale, jak sami widzicie, raczej nie uraczymy hucznych parad i
patriotycznych imprez, do których jesteśmy przyzwyczajeni w Polsce. A
przynajmniej nie na taką skalę.
A poza tym każdy świętuje tak, jak chce – odpoczywając, spotykając się z przyjaciółmi, korzystając z pięknej (oby!) pogody. Szwedzi po prostu cieszą się wolnym dniem od pracy : ) A jak Wy, mieszkający w Szwecji, świętujecie 6-ego czerwca? A Wy, którzy w Szwecji nie mieszkacie, jak wyobrażaliście sobie ten dzień? Jak chcielibyście go spędzić? Dajcie nam znać!
Tekst: Anna Hamanowicz