5 najdziwniejszych szwedzkich powiedzeń, które rozśmieszą Cię do łez!
Nauka języka wcześniej czy później doprowadzi nas do idiomów i powiedzeń, które z naszego punktu widzenia nie mają żadnego sensu… ale za to jak bawią! Chcę się z Wami podzielić ostatnim hitem szwedzkich internetów, skeczem Sjuka svenska uttryck autorstwa Özza Nûjena.
Komik od razu rzuca nas na głęboką wodę: „wyobraźcie sobie, że jesteście uchodźcami z Somalii, dostajecie się do Szwecji i pierwsze, co słyszycie, to:
1. Vad skådar mitt norra öga?
Jak autor słusznie zauważył, normalni ludzie mają tylko östöga i västöga. Ponoć norra z jakiegoś powodu ma w szwedzkim negatywne konotacje, rozważała to na przykład autorka bloga Maja Lundgren. W jej wpisie i komentarzach znajdziecie inne, ciekawe rozważania na temat pochodzenia tego powiedzenia. Skoro więc norra ma negatywne konotacje, to możemy je zastąpić słowem złe, i wyjdzie nam dosłownie „Co dostrzega moje złe oko?”. Tak więc coś tak się wyróżnia, tak nas szokuje, że widzimy to nawet naszym słabym okiem. Innymi słowy, Vad skådar mitt norra öga? wyraża zaskoczenie, niedowierzanie. Tak więc Szwedzi widzący Özza Nujena po raz pierwszy, byli w niezłym szoku😊
2. Nu har du satt din sista potatis
Już wiemy, co może nam powiedzieć zszokowany Szwed, to teraz zajmijmy się Szwedem doprowadzonym do wrzenia. Wyobraźmy sobie taki dialog:
– Chcesz mnie jeszcze bardziej wnerwić?
– No cóż, szef dał awans mi, a nie tobie, a poza tym wygrałem w Totka.
– Dość! Posadziłeś swojego ostatniego ziemniaka!
Nie wiem, jak Wy, ale ja chyba wprowadzę to polskie, dosłowne tłumaczenie do mojego codziennego słownika : ) Nieważne, czy kiedykolwiek sadziliście ziemniaki, jeśli Szwed Wam powie, że właśnie posadziliście ostatniego, to coś przeskrobaliście.
3. Här ligger en hund begraven
To wyrażenie nas nie zdziwi, bo mamy dosłowny polski odpowiednik: tu leży pies pogrzebany. Ale… czemu właśnie pies? Czym on zawinił? I skąd to wyrażenie i w polskim, i w szwedzkim? Badacze do dziś nie są w stanie ustalić jednej, oficjalnej wersji, dlatego podam Wam tylko jedną z wielu. W dawnych czasach, pełnych grozy i niepewności, zwykło się zakopywać kosztowności na czarną godzinę. A że skrzynia, czy pudło, w którym się ten majątek zwykło przechowywać, to w staroniemieckim „hunt”, to już widzimy, że albo ktoś miał poczucie humoru i zamiłowanie do gier językowych, albo coś tam się zgubiło w tłumaczeniu. Alternatywnie: oryginalnym wyrażeniem mogło ponoć być „tu leży skarb pogrzebany”. Zachęcam zaawansowanych do zapoznania się z innymi teoriami na temat tego powiedzenia.
4. Det går inte. Nån har lagt rabarber på den.
Komik przytacza anegdotę. Ma dziewięć lat i chce pożyczyć rower od kumpla. A on na to „nie da rady, położyłem na nim rabarbar”. Oczywiście, nasz komik reaguje bardzo racjonalnie: „No to ściągnij ten rabarbar, w czym jest problem?!”. Jeśli też nie rozumiecie, w czym problem, już tłumaczę: lägga rabarber på ngt, ma podobne znaczenie do lägga vantarna på ngt, czyli przywłaszczyć coś sobie, dorwać coś. A czemu akurat rabarbar? O tym przeczytacie na Ordbajsaren.
5. Jag anar ugglor i mossen.
I znowu dziwny zbitek słów. Komik zauważa, że najpierw tylko coś przypuszczamy, nie tycker, nie nawet tror, a tylko anar. A potem nagle ugglor? Z tak niepewnego czasownika skaczemy do bardzo konkretnych ptaków, i to jeszcze w liczbie mnogiej. Dosłownie: wyczuwamy sowy na bagnie. A tak naprawdę to przeczuwamy, że coś idzie nie tak. Ale o co chodzi z tymi sowami? Powiedzenie prawdopodobnie ma swój początek w XVII-wiecznym duńskim „der er ulve i mosen”. Z tym, że ulve to nie to samo co ugglor – mówimy tu bowiem o wilkach. Brzmi groźniej, prawda? Pewnie się już nie dowiemy, czy sowy pojawiły się tu przez niedbałą wymowę, dialekt, nieporozumienie, czy wszystko naraz. Ważne jest, że gdy Szwedzi wyczuwają sowy na mokradłach, po prostu coś im śmierdzi. Czy też, metaforycznie śmierdzi.
Tak się prezentują najdziwniejsze i najzabawniejsze szwedzkie powiedzenia, wybrane przez Özza Nûjena. Dajcie znać, które najbardziej Wam przypadło do gustu, i czy znacie jakieś inne zabawne szwedzkie powiedzenia. Tymczasem!
Tekst: Anna Hamanowicz